środa, 21 marca 2012

Nowa miłość o wdzięcznym imieniu ELF + moje nowe kolorwe rurki!

Hej! 


Jak ktoś oglada troche filmików na YT nie ważne czy tych z kraju ojczystego czy z zagranic na pewno dużo nasłuchał sie zachwytów na temat kosmetyków Eyes Lips Face. Czaiłam się na te kosmetyki trochę bo zazwyczaj gdy coś na wielu kanałach jest wychwalane pod niebiosa to coś w tym musi być. No i przyszła do mnie paczka. Z ekscytacji zrobiłam tylko jedno zdjęcie ale zaraz napisze co się tam znalazło. :) 


Do mojej kolekcji dołączyły: 
Pedzel do pudru flat top 
Pomadka Natural Nymph (nude)
Duo róż+bronzer 
Rozświetlacz Gotta Glow 
Eyeliner w żelu Teal Tease 
Paleta Beauty Eye Manual Natural Eye Edition 


To na tyle, pierwsze wrażenie: WOW! Dziewczyny miały rację te kosmetyki są przepraszam za wyrażenie zajebiste! :) 

KOSMETYKI MAM STĄD  :KLIK


Oto i pierwszy makijaż z nimi machnięty tak na szybko :))



Z tymi kosmetykami planuje 2 makijaże na wiosne: 
-Cos podobnego do tego co widzicie wyżej tylko w wersji bardziej dopracowanej
-Tradycyjne smokey w wersji brązowej
 


PYTANIE DO WAS: 
CHCECIE RECENZJI TYCH KOSMETYKÓW?


Patrząc na obecne trendy wydaje się, że wszyscy oszaleli na punkcie kolorowych rurek. Królują te w kolorach pastelowych do żywych nasyconych barw typu pomarańcz, czerwień, kobalt. Ja w swojej kolekcji mam już rurki w kolorze bordowym i postawiłam na wiosnę powiększyć swoją kolekcję. Poszłam dwa dni temu do sklepu z samymi spodniami w moim mieście i się zaskoczyłam. Sklep z markami no name a tyle fajnych spodni. Zakupiłam 2 pary: 


Pierwsze w wersji pomarańczu złamanego różem i ceglastą czerwienią (kolor na zdjęciu przekłamany) 



Drugie w kolorze granatu przełamanego kobaltem:




Mam chrapkę jeszcze na miętowe rurki ale jak na razie nie wiem gdzie je mogę dostać. ;))


To na tyle! 


Mam nadzieje, że miło spędziliście czas czytając tego posta! :) 


Do Zo!
 PW.

czwartek, 1 marca 2012

Moje wrażenia na temat nowych cieni Virtuala SILKY!

Hej! 


Dzisiaj pogadam sobie trochę na temat cieni a konkretnie cieni Virtuala Silky. Sa to nowości tej firmy. Kosztują niewiele (6-10 zł), kolorów jest 12 czyli dość sporo. Producent opisuje ten produkt jako łatwe w aplikacji, bezparabenowe cienie o dobrej pigmentacji i trwałości. Opis zachęcający ale czy prawdziwy? Zaraz się dowiesz. 




Oto jakie kolory proponuje producent : 
 Ja posiadam te kolorki i tak prezentują się na ręce: 





Moje zdanie na ich temat? REWELACJA. 
OPAKOWANIE: Zwyczajne plastikowe ale nie wygląda tandetnie i jest dość solidne jak na tworzywo z którego jest zrobione.
PIGMENTACJA: Są całkiem dobrze napigmentowane, porównałabym je z cieniami catrice czy inglota. 
TRWAŁOŚĆ: Nie mam zastrzeżeń, na bazie spokojnie wytrzymują 10h. 
OSYPYWANIE SIĘ: Raczej się nie osypują 
KONSYSTECJA: Satynowa i bardzo gładka cienie są dobrze zmielone przez co łatwo się je miesza i nakłada 
GAMA KOLORYSTYCZNA: Fajne odcienie zarówno dla zwolenników stonowanych makijaży jak i dla tych którzy lubią poszaleć z kolorkami.  
  
Jedyny minus to słaba dostępnośc w sklepach stacjonarnych (szukajcie w mniejszych nie sieciowych drogeriach). A jesli decydujecie się na zakup przez internet to polecam ten sklep KLIK! 

WERDYKT: 
ZA TAKĄ CENĘ REWELACJA! KOLEJNY DOWÓD NA TO, ŻE W PRZEMYŚLE KOSMETYCZNYM PRZYSŁOWIE "CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE" JEST PRAWDĄ! :)

Oto makijaże które wykonałam z tymi cieniami: 

Pierwszy to stonowany nudziak idealny na wiosnę 2012, użyłam do niego cieni: champange, brown bear, caffe mocca. 

 




TUTAJ TUTORIAL: KLIK!


Natomiast to jest makijaż w bardziej szalonych odcienach dla odwaznych, użyłam do niego cieni: fresh lemon, lavender field, wild plum. 


 
 TUTAJ TUTORIAL: KLIK!


To na tyle, dzieki za uwagę! :))


PW.